piątek, 9 marca 2018


Spiskowa teoria wszystkiego

Nauka się rozwija, ale istnieje poważny kryzys w komunikacji między naukowcami, a resztą społeczeństwa. Winą za ten kryzys można po części obarczyć samych naukowców, którzy nie potrafią rozmawiać o swoich badaniach. Część naukowców uważa, że wiedza z umysłów wyższych (w domyśle ich własnych) nie przepływa do umysłów niższych. Drugim powodem jest to, że nauka staje się coraz bardziej skomplikowana. Coraz więcej faktów, odkryć, w dodatku do zrozumienia pewnych teorii potrzebna jest wcześniejsza gruntowna wiedza. Po drugiej stronie są ludzie, którzy nie chcą lub nie są w stanie nauczyć się pewnych podstaw, nie chce im się poszerzać swojej wiedzy.

Atlantyda, płaska Ziemia, imperium słowiańskie, wizyty obcych cywilizacji, chemtrails, szkodliwość szczepionek, Mu, Lemuria, HAARP, różne tajne stowarzyszenia, templariusze, sfałszowane lądowanie na Księżycu, cywilizacje sprzed milionów lat, kreacjonizm, miliony ofiar inkwizycji... i dużo więcej. Wszystkie te "teorie" mają jedną wspólną cechę, istnieją w opozycji do nauki. Negują oficjalną naukę, bo jest częścią spisku przeciwko ... (* tu wstaw dowolną grupę ludzi). W dodatku te wszystkie "teorie" często się przenikają. Jedna osoba może propagować różne z tych teorii jednocześnie, mimo że czasami są sprzeczne ze sobą. Negowanie nauki to nie jedyna wspólna cecha, równie ważne jest to, że wyznający te "teorie" są lepsi od większości społeczeństwa bo poznali "prawdę". Są lepsi bo potrafią patrzeć i nie dają się oszukać.

Jakie są motywacje osób propagujących takie "teorie"? Motywacji jest wiele, od finansowych, przez fanatyzm religijny, chęć zaistnienia w nauce, poczucie skrzywdzenia przez nieznane siły, strach przed światem, próby prostego wyjaśnienia zachodzących zjawisk po choroby psychiczne. Czasami dochodzą motywacje polityczne, rząd jest zły bo ukrywa prawdę, jak my dojdziemy do władzy to poznacie prawdę. Często do tego dochodzi lenistwo umysłowe. Nauka jest zwykle nudna, wymaga sporo cierpliwości, wiedzy, a tutaj bierzemy wyrwany z kontekstu fakt i budujemy wokół tego "teorię", która wszystko wyjaśnia. Nie trzeba uczyć się, czytać tysięcy stron trudnych prac naukowych. Wystarczy jakaś ciekawostka i można snuć fantazje. Do tego jeszcze dochodzi wiara w zjawiska nadprzyrodzone: parapsychologia, telekineza, reinkarnacja, telepatia i wiele innych.

Internet ułatwia dotarcie z takimi rewelacjami do wielu osób, wystarczy mieć dostęp do sieci i można produkować filmiki na youtube, założyć stronę. Nie znaczy to, że wcześniej nie było takich "teorii". Stowarzyszenie Płaskiej Ziemi działa od dawna, swojego czasu olbrzymią popularność zdobyły książki Dänikena i jego naśladowców. Dochodziło też do fałszerstw wśród naukowców, dla zdobycia sławy, funduszy na badania. Nie brakuje oczywiście i fundamentalistów religijnych. Wbrew częstym oskarżeniom to Nie Kościół Katolicki, a różne sekty protestanckie głoszą różne sprzeczne z nauką hipotezy.

Tematyka takich "teorii" jest bardzo zróżnicowana. Mamy i historię (nowszą i wcześniejszą), fizykę, chemię, politologię, socjologię, geologię, biologię. W zasadzie trudno znaleźć dziedzinę, w której by nie pojawiały się takie "teorie". Z postępem technicznym przybywa też takich teorii, nowe wynalazki to nowe impulsy dla fantazjowania. 

Przykładem niech będzie eksperyment "Filadelfia". Pełno jest hipotez o tajnym eksperymencie, który miał rzekomo spowodować zniknięcie okrętu wojennego. Wersje różnią się między sobą. Wytłumaczenie tego jest bardzo proste. Sprawa była tajna, ale chodziło o niezbyt skomplikowaną rzecz. W czasie wojny używane były miny magnetyczne, wyzwalane przez pole magnetyczne statków. Opracowano więc metodę demagnetyzacji okrętów. W niektórych przypadkach wymagało to owinięcia całego okrętu zwojami przewodów, żeby w utworzonym silnym polu magnetycznym zmienić namagnesowanie statku. Metoda była w trakcie wojny tajna, chodziło i o to, żeby Niemcy nie wiedzieli o takich pracach, bo zmieniliby konstrukcję zapalników w minach morskich, jak i żeby sami nie zaczęli tak chronić swoich statków. Jednocześnie taka operacja jest trudna do ukrycia ze względu na wielkość okrętu. Niewtajemniczeni mogli zobaczyć prace przy okręcie, nie znali ich przyczyny więc wymyślali własne hipotezy i snuli fantazje. Im bardziej sensacyjna hipoteza tym większa szansa na zainteresowanie innych. I tak powstała legenda eksperymentu "Filadelfia". Gdy sama metoda demagnetyzacji przestała być ścisłą tajemnicą wyjaśnienie to było zbyt banalne, żeby konkurować z tajemniczym eksperymentem. W dodatku Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych nie była zainteresowana przekazaniem prawdy. Dla służb kontrwywiadowczych cały ten szum z eksperymentem "Filadelfia" był na rękę. Wprowadzał element dezinformacji.

Tutaj też doszliśmy do jeszcze jednej ważnej rzeczy. Część z tych "teorii" jest wygodna dla służb, czasami mogą być nawet tworzone lub rozbudowywane przez służby. Dezinformacja jest częścią wojny wywiadów. Fałszywe informacje powodują zamęt, odwracają uwagę od prawdziwych rzeczy, mogą nastawiać wrogo społeczeństwa wobec jakiegoś rządu, czasami zmuszają służby wroga do ponoszenia kosztów związanych z weryfikacją informacji. Czasami wprost są stosowane jako narzędzie w walce politycznej. I to nie jest wynalazek naszych czasów. Czarna legenda inkwizycji pojawiła się w czasach Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Miała uzasadniać walkę z Kościołem. Wiele mitów dotyczących Kościoła funkcjonuje do dzisiaj i jest nadal stosowana przez różne grupy ateistów, ale to już temat na osobny wpis.

Czy takie "teorie" kiedyś znikną? Wątpliwe. Zawsze jest coś do wyjaśnienia, a takie "teorie" to prosta droga na skróty. W wielu dziedzinach wiedzy wzrasta skomplikowanie teorii, zrozumienie najnowszych teorii wymaga olbrzymiej wiedzy, lat nauki i praktyki. Wzrasta specjalizacja, naukowcy są zamknięci w coraz węższych dziedzinach. Ilość wiedzy poznanej przez ludzkość jest tak olbrzymia, że nikt już nie jest w stanie wiedzieć wszystkiego. Jednocześnie wiele osób szuka prostego wyjaśnienia. No i dla wielu osób takie "teorie" są wygodne jako broń z przeciwnikiem ideologicznym, jako zamaskowanie rzeczywistych działań. Zawsze łatwiej walczyć z krajem, gdzie społeczeństwo nie ufa władzy. A te "teorie" bardzo często podważają zaufanie do władzy.

Atlantyda - anachronizmy w przekazie

Atlantyda mit czy prawda Niezgodność z historią. Jako anachronizm przeważnie rozumie się, że coś jest przestarzałe. W rzeczywistości...