środa, 1 stycznia 2020

Atlantyda - anachronizmy w przekazie

Atlantyda mit czy prawda

Niezgodność z historią.


Jako anachronizm przeważnie rozumie się, że coś jest przestarzałe. W rzeczywistości termin ten znaczy niezgodny z czasami. Anachronizmem będzie więc opis rydwanów w czasie I WŚ, ale i karabinów samopowtarzalnych w czasach wikingów. W życiu spotyka się anachronizmy jednego typu, no bo nikt nie używa rzeczy z przyszłości, ale literaturze i różnych tekstach mogą się pojawić anachronizmy obydwu typów.

Przyjrzyjmy się więc opisowi Platońskiej Atlantydy. W zależności czy mówimy o Kritiasie czy Timajosie daty różnią się o 1000 lat, ale to nie jest duży problem, technika aż tak bardzo wtedy się nie zmieniała. Ogólnie przyjmuje się, że Atlantyda to 12 tys. lat temu. 2 tys. lat naszej ery + 9500 lat w opowieści + ok. 600 lat na to kiedy Solon usłyszał ten przekaz.

A więc o czym pisze Platon. Jako, że Atlantyda była wyspą, to warto zacząć od techniki morskiej. Na Atlantydzie miał być port morski do którego wpływały triery z całego świata. No pierwszy problem. Triery pojawiły się znacznie później, bo w połowie VII w. p.n.e. Skąd więc triery 9 tys. lat wcześniej? Same galery pojawiły się pod koniec drugiego tysiąclecia. Więc też olbrzymia niezgodność czasowa. Dodatkowo galery nie nadają się do żeglugi oceanicznej, niskie burty, wąskie, otwory na wiosła powodują, że jest zbyt duże ryzyko zatonięcia. Praktycznie galery nie były używane poza Morzem Śródziemnym i Bałtykiem. Liczna obsada galer powodowała też inne problemy. Trzeba zapewnić wodę i żywność dla wielu ludzi, co powoduje, że ładunek użyteczny jest mniejszy. Rejsy muszą być krótkie, żeby często uzupełniać zapasy. Wioślarze pracujący ciężko w gorącym klimacie musieli wypijać sporo wody. Przeciętnie człowiek potrzebuje ok. 3 litrów płynu, ale ciężko pracujący w gorącym klimacie potrzebuje 5 litrów, a nawet więcej. Załoga triery to ok. 200 osób, czyli mamy 1000 litrów wody na jeden dzień. 10 dni w morzu to już 10 ton wody. Przy wyporności 70 - 90 ton to już była znacząca wielkość. I jeszcze taka informacja, prędkość podróżna triery to jakieś 6 węzłów. 1 węzeł to 1 mila morska (1851 metrów) na godzinę, 6 węzłów to 6 mil. Czyli to dość szybko. Daje to ok. 250 km dziennie, oczywiście dużo zależało od pogody, wiatr od dziobu, wysokie fale ograniczały prędkość podróżowania. Przy dobrej pogodzie triera potrzebowała ok. 2 tygodni, żeby dotrzeć od Gibraltaru do Egiptu.

Drugim sprzętem wojennym o którym wspomina Platon to rydwan. W czasach Platona rydwany były stosowane jeszcze dość szeroko, ale poza Grecją, w Grecji postawiono na ciężką piechotę. Najstarszy wizerunek wozu jaki znamy pochodzi z ok. 3635 - 3370 r. p.n.e. Najstarszym wizerunkiem rydwanu jest ten na sztandarze z Ur.

Jak widać rydwany mają jeszcze pełne koła i są zaprzężone w osły, a nie konie. Powyższy wizerunek powstał ok. 2600 r. p.n.e. W Egipcie rydwany pojawiły się w połowie drugiego tysiąclecia przed naszą erą razem z najazdem Hyksosów. Egipcjanie przejęli ten wynalazek od nich. Dlaczego dopiero wtedy? Przecież od tysięcy lat wiedzieli o rydwanach wg Platona. No cóż, znów niezgodność.

Pojawiają się u Platona też ciężkozbrojni. Coż to znaczyło? Ano zapewne coś w rodzaju hoplity, wyposażony we włócznię, tarczę i jakiś pancerz. Z czego miał być ten pancerz? Tu też taki mały problem, bo miedź zaczęto wytapiać ok. 5500 r. p.n.e. Brąz pojawił się jeszcze później, bo ok. 3500 r. p.n.e. No ale przyjmijmy, że na Atlantydzie wcześniej. Niech już będzie. A ile żołnierzy miała Atlantyda? 

Styl Platona jest bardzo zawiły:

"Mężczyźni zdolni do broni, zamieszkujący dolinę, mieli nakaz, żeby każdy dział dostarczył jednego wodza, a wielkość takiego działu wynosiła nieraz dziesięć razy dziesięć stadiów, a wszystkich działów było sześćdziesiąt tysięcy. A z gór i z reszty kraju zbierano ludzi ilość nieprzeliczoną, a wszyscy z każdej miejscowości i z każdej wsi byli przydzieleni do tych działów i do tych wodzów. Każdy wódz miał przykazane dostarczyć na wojnę szóstą część wozu wojennego, aby było dziesięć tysięcy wozów i [do każdego] dwa konie i dwóch jeźdźców. Oprócz tego zaprzęg dwukonny bez pudła, a na nim żołnierza z małą tarczą, który zeskakiwał, i woźnicę powożącego parą koni, oprócz jeźdźca, dwóch ciężkozbrojnych i łuczników, i procarzy po dwóch, i po trzech lekkozbrojnych, i rzucających kamienie, i rzucających włócznie. I czterech marynarzy do załogi tysiąca i dwustu okrętów."
 
Czyli 60 tys. wodzów, do tego 20 tys. osób do rydwanów, 60 tys. zaprzęgów bez pudła czyli następne 120 tys. do tego 120 tys. ciężkozbrojnych, 120 tys. łuczników, 120 tys. procarzy, i jeszcze 360 tys. oszczepników. Robi się z tego olbrzymia armia. Prawie milion wojska. W innej interpretacji, że chodziło, że każdy wóz bez pudła przypadał też na 6 wodzów jest to prawie 200 tys., też armia nie mała. Ateńczycy mieli 20 tys. wojska wg opisu Platona. Czy były w tamtym czasie możliwe tak wielkie armie? Za czasów Platona 200 tys. było możliwe, armia perska, która stanęła pod Gaugamelą naprzeciw Aleksandra liczyła ok. 200 tys. Ale mowa o czasach wcześniejszych. Średnie zaludnienie w Europie 10 tys. lat p.n.e. to jakieś 0,3 - 0,4 osoby na kilometr. Czyli 200 tys. ludzi zamieszkiwało obszar ok. 500 tys. kilometrów kwadratowych. Polska ma 314 tys. kilometrów kwadratowych. A przecież nie wszyscy są żołnierzami. Nawet przyjmując bardzo wysoki współczynnik, że 1 na 10 jest żołnierzem to mamy 5 mln kilometrów kwadratowych. A przy milionowej armii? Potrzeba 25 mln kilometrów kwadratowych. Europa liczy tych kilometrów niecałe 11 mln. Wg Platona Atlantyda miała ok. 1 mln kilometrów kwadratowych, czyli zaludnienie, żeby wystawić armię milionową musiało wynosić ponad 10 osób na kilometr. A co z marynarką wojenną, której nie liczyliśmy? Są to wielkości absurdalne dla tamtych czasów. A jak dostarczyć prowiant dla takiej armii na taką odległość? 1200 okrętów to bardzo mało przy transporcie takiej armii. A trzeba przecież przewieźć konie, wozy. O właśnie konie, zostały udomowione ok. 3500 lat p.n.e. Na początku były na tyle małe, że nie nadawały się do jazdy wierzchem. Zresztą na sztandarze z Ur mamy zaprzężone do rydwanów osły. Więc skąd nagle konie ponad 7 tys. lat wcześniej? Znów nie zgadza się coś czasowo.

W Europie 10 tys. lat p.n.e. korzystano z narzędzi kamiennych. Ludzie żyli w niewielkich wspólnotach liczących po kilkanaście osób do pięćdziesięciu. Jak takie grupki mogły walczyć z taką armią? Nawet pomijając rożnice technologiczne to jak zebrać tych ludzi i jeszcze zapewnić jednolite dowództwo? Platon pisze, że Ateny dysponowały 20 tys. wojska. Z tym, że nie ma śladu po czymś takim. Okolice dzisiejszych Aten były zamieszkiwane przez małe grupy myśliwsko-zbierackie. Znów nie zgadza się coś.

Następna niezgodność, w opisie Platona jest, że do portu na Atlantydzie zawijały statki z całego świata. Ciekawe kto dysponował tymi statkami? Narzędziami kamiennymi to można było zrobić tratwę, dłubankę, łódź, a nie statek. Statki to oczywiście handel. Więc powinno być dużo przedmiotów z Atlantydy sprzed 10 tys. lat, wysoko zaawansowanych. Nic takiego nie znaleziono. Nie ma. Więc znowu coś nie tak.

Już na poziomie Platona widać, że nie zgadza się opis z tym co było 12 tys. lat temu. Następni już się tak nie ograniczali. Technologia Atlantydów stawała się coraz nowocześniejsza wraz z rozwojem techniki i kolejnymi opowieściami. Latające machiny, o których Platon nie wspomina słowem. Czy ktoś sobie wyobraża, że armia 20 tys. Ateńczyków jest w stanie walczyć z cywilizacją dysponującą taką technologią, że mają statki powietrzne? Tymi machinami przewozili rydwany i żołnierzy uzbrojonych w łuki? Przy pomysłach o tym, że Atlantyda była na innej planecie i ich cywilizacja miała statki kosmiczne to podbój Ziemi to byłaby pestka. Nawet teraz, przy naszym zaawansowaniu technologicznym nie bylibyśmy w stanie się obronić. My możemy wysłać na orbitę, nie na podróż międzyplanetarną jednocześnie przy olbrzymim wysiłku kilkadziesiąt osób. Tylko w filmie Ewoki wyposażone we włócznie z kamiennymi grotami mogły pokonać szturmowców imperium. Podboje Europejskie w Amerykach, w Afryce, w Azji wykazują co innego. Niewielka nawet grupa z przewagą technologiczną bez problemu podbija duże kraje. Powstanie Bokserów zostało poskromione przez 20 tys. korpus ekspedycyjny. Więc co mówić o cywilizacji dysponującej statkami kosmicznymi mającej jako przeciwników nielicznych myśliwych z kamiennym uzbrojeniem.

Wg szacunków na Ziemi 12 tys. lat temu żyło 5 milionów ludzi. Więc te wszystkie opowieści Platona są po prostu wzięte z sufitu. A bajania o jakiś latających machinach i tym podobnych rzeczach to nawet nie z sufitu.

Atlantyda - źródła informacji

Atlantyda mit czy prawda

Źródła wiedzy


Później przyszły straszne trzęsienia ziemi i potopy i nadszedł jeden dzień i jedna noc okropna – wtedy całe wasze wojsko zapadło się pod ziemię, a wyspa Atlantyda tak samo zanurzyła się pod powierzchnię morza i zniknęła. Dlatego i teraz tamto morze jest dla okrętów nie dostępne i niezbadane; bardzo gęsty muł stanowi przeszkodę – dostarczyła go wyspa zapadająca się na dno.

Platon Dialogi, Tower Press Gdańsk 2000


O Atlantydzie napisał Platon. Jest to jedyne źródło pisane, w którym pojawia się ta historia. Napisał o Atlantydzie w dwóch dialogach Timajosie i niedokończonym Kritiasie. Drugi dialog urywa sie w połowie zdania. Nie wiadomo dlaczego przerwał pisanie, w każdym razie go już nie dokończył. Nie wynikało to ze śmierci Platona, bo napisał jeszcze później Państwo. Jest to jedna z drobnych tajemnic w sprawie Atlantydy. Raczej nie ma szans, żebyśmy poznali powód dla którego przerwał prace nad tym dialogiem. Oczywiście snuć można przypuszczenia, ale nic to nie wniesie.

W Timajosie historia Atlantydy stanowi tylko krótki fragment przydługiego i dość zawiłego wywodu, który głównie koncentruje się nad porządkiem świata. Kritias jest w całości poświęcony Atlantydzie, no ale się nagle kończy.

Innych źródeł pisanych nie mamy. Pojawiają się mało wiarygodne relacje, że ktoś, coś, gdzieś, kiedyś  widział. Z tym, że nawet w relacjach nie ma treści tego czegoś. Jedyne na czym możemy się opierać to teksty Platona. Pojawiają się później inne relacje o Atlantydzie, ale o tym niżej.

I wg tekstu Platona przekaz całej historii jest dość skomplikowany. Bo został przekazany przez egipskiego kapłana Solonowi, Solon przekazał to Kristiasowi Starszemu, Kritias Starszy swojemu wnukowi Kritiasowi, który to opowiedział na sympozjum Sokratesowi, Timajosowi, Hermokratosowi.  I tu pojawia się pytanie czy Platon był obecny przy tej opowieści czy znał ją z jakiś notatek, czyjegoś opowiadania. Jak widać przekaz dość skomplikowany. 

Kapłan -> Solon -> Kritias -> Kritias -> Sokrates -> ????? -> Platon -> czytelnicy Platona. 

No i trzeba to uzupełnić z przodu, przecież ten kapłan nie mógł być świadkiem tych wydarzeń. Więc jakieś zapiski dokonane przez kogoś, przechowywane w świątyni egipskiej, a teraz przez kogo? Zanim zabiorę się za omawianie tych dialogów Platona muszę podać trochę informacji dotyczących Grecji, Aten, Egiptu, religii. To będzie takie tło, bez którego ciężko opisać przekaz o Atlantydzie.

Najpierw sympozjum, bo to sprawa najprostsza. Czym było? Obecnie nazwa funkcjonuje w innym znaczeniu. W Atenach było to spotkanie z dużą ilością alkoholu (no obecnie często też), w trakcie którego uczestnicy dyskutowali, pili, jedli. To tak w skrócie. Prawo głosu mieli tylko najważniejsi goście, młodzi mogli się przysłuchiwać. Oczywiście alkohol nie wpływał na polepszenie jakości dyskusji w dalszej części.

W czasie gdy Platon pisał Timajosa i Kritiasa Ateny były cieniem dawnej potęgi, upokorzono w wojnie peloponeskiej, zwycięska Sparta też podupadła, mijała świetność Teb, głównym graczem w świecie greckim stawała się Macedonia. Tu uwaga, nie istniało coś takiego jak państwo greckie. Była to wspólnota kulturowa i językowa wielu niezależnych państw - miast. Stosunki między państwami były różne, czasami wojna, czasami sojusz. Najlepszą analogią będą dzisiejsi kibice piłkarscy. Każdy kibicuje swojemu klubowi, ogólnie trwa wojna z innymi kibicami, ale zawiązywane są sojusze, pakty o nieagresji. Ale jeśli przyjdzie przeciwnik zewnętrzny - kibice reprezentacji narodowej innego państwa to następuje zawieszenie broni i jednoczenie. Tak samo było z Grekami. Wojny między miastami, ale przy zagrożeniu perskim potrafili się jednoczyć. Jednolite przywództwo nad światem greckim objął dopiero Filip Macedoński, rozszerzył je jego syn Aleksander. A potem skończyło się, bo państwo Aleksandra rozpadło się na kilka niezależnych. Ale to już czasy trochę późniejsze. W momencie gdy toczy się akcja interesujących nas dialogów Platona trwa wojna między Atenami i Spartą, a w zasadzie między dwoma sojuszami, w których były hegemonami. Zwycięża w końcu Sparta w roku 404 p.n.e.

Ważna jest też polityka wewnętrzna Aten. W szkole każdy uczył się o demokracji ateńskiej, ale to był ustrój, który cały czas się zmieniał. Prawa były różne, czasami przewagę zyskiwała arystokracja, czasami demokraci. Jednym z ważniejszych prawodawców był Solon. Tak, ten Solon, o którym pisze Platon. Wprowadził on wiele reform, które ograniczyły znaczenie arystokracji i wprowadziły do polityki wiele osób, które wcześniej nie miały takich praw. W ramach demokracji ateńskiej funkcjonował też ostracyzm. Obywatele mogli zdecydować o tym, że ktoś jest wrogiem demokracji i taka osoba musiała opuścić Ateny na 10 lat. Taki urlop zdrowotny. Nie udanie się na niego groziło poważnymi komplikacjami włącznie ze zgonem. Wygnanie było dość powszechną praktyką w Grecji. A wiele osób odsuwało się samych od spraw publicznych, żeby nie być narażonych na wygnanie. Sam Solon 10 lat podróżował poza Atenami. W 404 r. p.n.e. Sparta narzuciła Atenom nowy ustrój, rządzić miało 30 tyranów. Oczywiście były to osoby przychylne Sparcie, radę tę osłaniało 700 żołnierzy spartańskich. W tym czasie doszło do licznych morderstw przeciwników politycznych, jedną z osób z tej rady był Kritias. Jest to o tyle ważne, że otoczenie Sokratesa to byli przeciwnicy demokracji. Sam Platon kierował się nawet w stronę totalitaryzmu, jego Państwo to opis właśnie społeczeństwa totalitarnego. W 403 r. p.n.e. ginie Kritias, w Atenach zostaje przywrócona demokracja. Przeciwnicy demokracji są odsuwani od władzy. Jedną z ofiar tych czystek był Sokrates skazany na karę śmierci w 399 r. p.n.e. Sam Platon na długie lata niedługo potem wyjechał z Aten. Powrócił tam dopiero w 387 r. p.n.e. Zmarł w 348/347 r. p.n.e.. (Sposób liczenia lat uniemożliwia często podanie konkretnego roku wg obecnego kalendarza i podaje się podwójne daty). Osoby bardziej zainteresowane demokracją ateńską odsyłam do literatury, jest bardzo opisów tego zjawiska, gdzie szczegółowo jest opisany ustrój ateński w poszczególnych latach.

Teraz jeszcze trochę o religii. Grecy byli wyznawcami politeizmu. Mieli wielu bogów, ale co ważne nie odrzucali innych bogów. Często było tak, że jeśli jakiś bóg innego ludu przypominał atrybutami ich boga, np rzucanie piorunów, to stwiedzali, że to jest ten sam, tylko inaczej jest nazywany. Dlaczego to jest ważne? Bóstwem opiekuńczym Aten była Atena, każdy zna legendę o rywalizacji między Ateną, a Posejdonem o to, komu ma być poświęcone miasto. Wygrała Atena. W Egipcie było miasto Sais, gdzie główną boginią była Neit. Ateńczycy traktowali ją jako odpowiednik Ateny, czyli to ta sama bogini, ale inaczej nazywana. Z punktu widzenia ateńczyków Ateny i Sais były miastami siostrzanymi. Solon w czasie swoich podróży odwiedził Sais, gdzie miał dowiedzieć się od kapłanów egipskich o Atlantydzie. W czasach Solona Sais było stolicą Egiptu. Także późniejszy Herodot odwiedził Sais, ta informacja się też przyda.

No to teraz pora na analizę dialogów Platona. Nie wiemy kiedy to spotkanie miało miejsce. W dialogach nie ma o tym słowa. Wiadomo tylko, że było to w święto bogini, ale której? Można jednak wnioskować o czasie na podstawie osób występujących. Kritias zginął w 403 r. p.n.e. czyli musiało to być wcześniej. Więcej informacji dają losy Hermokratesa. Do 412 r. p.n.e. był dowódcą floty sycylijskiej walczącej z Atenami. Trudno więc, żeby pojawił się wcześniej Atenach. Po przegranej został wypędzony z Syrakuz, gdzie powrócił w 408 r. n.e. Czyli mamy czas od 412 do 408 roku kiedy takie zgromadzenie mogło się odbyć. Pozostaje pytanie czy Platon mógł być świadkiem tego spotkania? Nie znamy dokładnej daty jego urodzin, najczęściej podaje się lata 429/428 lub 424/423 p.n.e.. Platon był uczniem Sokratesa przez 8 lat. Czyli mamy datę 408/407 p.n.e. Jeśli przyjmiemy, że spotkanie odbyło się w ostatnim możliwym momencie to jest minimalna szansa, że Platon mógł w nim uczestniczyć jako słuchacz. Pojawia się więc duża wątpliwość czy słuchał rozmów, które opisał w dialogach. Mógł oczywiście poznać je z notatek późniejszych, ale to wydłuża nam przekaz.

I pojawia się pytanie czy takie spotkanie mogło się odbyć? Hermokrates w Atenach? Dowódca floty wroga ląduje w Atenach? Co na to ateńczycy? Hermokrates został wygnany za przegraną bitwę z Atenami. I co? Pędzi do Aten? Przecież to budzi od razu podejrzenia. Może specjalnie przegrał? Może im sprzyja? Z punktu widzenia Hermokratesa Ateny były najgorszym miejscem gdzie mógł się udać. Kolejna wątpliwość i to poważna.

Teraz zajmijmy się Solonem, cofnijmy się wiele lat wstecz. Solon odwiedził Egipt ok. 590 - 580 r. p.n.e. Wg opisu Platona, tak opisu, nie relacji, bo nie był przecież świadkiem rozmowy Solona z kapłanem, a nawet więcej niż wątpliwe czy przysłuchiwał się opowieści Kritiasa, Solon otrzymał informacje o dawnych dziejach przodków ateńczyków, jak to walczyli z Atlantydami. I tu mamy problem, skąd ten kapłan o tym wiedział? Jedynie mógł znać to z jakiś starych ksiąg, ale czy mógł? Platon niekonsekwentnie podaje daty albo 9500 albo 8500 lat wcześniej. Czy ktoś mógł wtedy zapisać jakieś wydarzenia? Pismo w Egipcie pojawiło się dużo później. Nawet przyjmując wczesną datę 3400 p.n.e. na powstanie hieroglifów to pozostaje 5,5 tys. lat od zatopienia Atlantydy do pojawienia się pisma. Czyli przez 5 tys. lat były informacje przekazywane ustnie? I to jeszcze takie dokładne, ile było rydwanów u Atlantydów, jak wyglądał ich port? A nie przechowali imion królów z okresu przedynastycznego? Jak widać coś tu mocno nie gra. W dodatku przechowali to ustnie ze szczegółami, a potem jakoś nie dbali o to, bo nie zachował się żaden zapis egipski o Atlantydzie. Coś tu mocno nie gra. Dodatkowo Herodot, który pojawił się w Sais kilkadziesiąt lat po Solonie i dopytywał się wszędzie o Greków nie dostał żadnej informacji o Atlantydzie. W ciągu tych kilkudziesięciu lat wiedza przechowywana przez tysiące lat zniknęła? I jeszcze taki szczegół dotyczący Herodota i Atlantydy. Wg opisu Platona kapłan przekazał Solonowi, że bóstwem opiekuńczym Atlantydy i jej twórcą był Posejdon. W opisie jest jak to Posejdon spłodził synów ze śmiertelną, nadał prawa, był jego posąg. A teraz co pisze Herodot: ogólnie odżegnuje się o pisania o religii, ale wspomina, że wśród wszystkich greckich bóstw Egipcjanie nie znają Posejdona. To w końcu znali czy nie znali? No cóż, trzeba jednak oprzeć się na Herodocie, bo Egipcjanie nie mają w swoim panteonie bóstw morskich. Kto zatem fantazjował o Posejdonie? Kapłan, Solon, czy potem ktoś z przekazujących?

Solon zmarł ok. 560 r. p.n.e., czyli 150 lat przed sympozjum opisanym przez Platona. Od opowieści kapłana minęło ponad 170 lat i nikt przez te lata nie wspomniał o tym? Platon wspomina o jakiś notatkach. Kritias starszy miał usłyszeć tę historię od Solona, potem Kritias opowiedział to swojemu wnukowi, który sobie to przypomniał. Czy ktoś to zapisał? Sam Platon napisał dialogi Timajos i Kritias pod koniec swojego życia czyli gdzieś ok. roku 350 p.n.e. Minęło więc ponad 230 lat od spotkania Solona z kapłanem. Trochę długo, to jakby ktoś dziś spisywał wspomnienia rodzinne o spotkaniu kogoś w czasach Sejmu Czteroletniego i to całkiem dokładne, obfitujące w szczegóły i dane liczbowe. Wiarygodność takiej opowieści jest więcej niż wątpliwa. Nawet jakby przyjąć, że Platon z jakiegoś powodu dysponował notatkami Solona to nie da się wytłumaczyć w żaden racjonalny sposób kilku tysięcy lat przekazów ustnych u Egipcjan. I jeszcze akurat w świątyni w Sais był przechowywany jakiś dokument, nigdzie indziej. Bo jeśli miał być w wielu świątyniach to dlaczego te informacje nie pojawiły się w innym miejscu? Dlaczego Egipcjanie nie chwalili się przetrwaniem takiej nawały z Atlantydy? O ludach morza wiemy, o Hyksosach też, a tu tylko po cichu mówią jakiemuś byłemu politykowi z Aten o takim świetnym zwycięstwie, ale już następnemu Herodotowi, który dopytuje się o losy Greków już nie. Także kolonia grecka w Egipcie nic o tym nie wie.

Sprawa Atlantydy potem ucichła na wiele lat. Arystoteles, uczeń Platona stwierdził jasno, że to wymysł. Autorytet Arystotelesa był na tyle silny, że nikt nie zawracał sobie głowy Atlantydą. Cała moda i "nowe źródła" zaczęły się pojawiać w XIX w. Zapanowała moda na okultyzm, spirytualizm. I pojawiły się metafizyczne opisy Atlantydy. Nałożyło się na to jeszcze zainteresowanie Indiami, Tybetem, reinkarnacją. Więc coraz ktoś nowy opisywał, że w poprzednim wcieleniu był kapłanem na Atlantydzie. No cóż, opisywanie, że się było pomocnikiem kowala albo galernikiem nie dawało takiego pola do fantazji i nie było tak ekscytujące. Cały ten nurt dotrwał do dziś. Najsłynniejszym jego przedstawicielem był "śpiący prorok" Cayce. Z tymi przekazami jest taki problem, że w żaden sposób nie można ich zweryfikować. Pozostają poza nauką, bo nie ma metody żeby sfalsyfikować to.

Oprócz tego pojawiły się relacje o tym, że ktoś widział w jakimś klasztorze zapiski hinduskie, buddyjskie czy jeszcze jakieś o Atlantydzie. Zero konkretów, zero dowodów. Są wspomnienia o tych zapiskach, ale nie ma tych zapisków. Nikt nie zrobił odpisu, nie sfotografował. Po prostu pustka. Ale gdzieś tam jest świątynia, w której są przechowywane w tajemnicy. Tajemnica jest tak wielka, że przybywa ktoś z zewnątrz i zaraz mu pokazują. 

Pojawiały się też coraz ciekawsze zapisy dotyczące Atlantydy, wraz z rozwojem techniki. Loty w kosmos spowodowały wysyp różnych przekazów telepatycznych od ras pozaziemskich dotyczących Atlantydy, która nagle przeniosła się w kosmos. Znów, weryfikowalność zerowa, a 200% nieskrępowanej fantazji. Co ciekawe zdecydowana większość współczesnych relacji jest całkowicie sprzecznych z wersją Platona. Wiele osób nie zna Timajosa i Krytiasa i pisze o Atlantydzie. Najczęściej pojawia się taka zagwozdka. Wg Platona Atlantydzi walczyli z Egiptem i protoplastami Ateńczyków. A nowi wyznawcy Atlantydy twierdzą, że Egipt został założony przez ocalałych Atlantydów. Mamy więc, że Atlantydzi założyli Egipt, z którym walczyli zanim go założyli.

Wszystkie źródła dotyczące Atlantydy są albo całkowicie fantastyczne albo o praktycznie zerowej wiarygodności. Wątpliwości jest tyle, że praktycznie falsyfikują całkowicie tę opowieść. Ale to nie koniec niezgodności i wątpliwości.

Koniec części pierwszej




Atlantyda - anachronizmy w przekazie

Atlantyda mit czy prawda Niezgodność z historią. Jako anachronizm przeważnie rozumie się, że coś jest przestarzałe. W rzeczywistości...